wtorek, 20 września 2016

Co z tą Legią?

   Porażki drużyn, których nie lubimy cieszą. Jeszcze bardziej cieszą porażki drużyn, które na papierze powinny bez problemu ograć rywala. No i w końcu to co daje najwięcej radości przeważającej liczbie Polaków - porażki Legii.
   Nikt chyba nie zaprzeczy, że znalezienie sympatyków tej drużyny poza Warszawą jest tak trudne jak znalezienie dobrze płatnej pracy w Polsce. Jest więc sporo osób, które życzą mistrzowi kraju jak najgorzej, a ekipa z Łazienkowskiej zawzięcie spełnia te życzenia. Znalezienie przyczyn fatalnej gry Legii wcale nie jest rzeczą prostą. Na pierwszy rzut oka "Wojskowi" mają wszystko czego trzeba by budować silną drużynę - infrastrukturę, dobry dział marketingowy, bardzo duży jak na ekstraklasę budżet i dobrze wyszkolonych piłkarzy. Co więc sprawia, że mistrz Polski prezentuje poziom innej Warszawskiej drużyny o nazwie Coco - Jumbo?
1. Zaangażowanie - w ostatnich meczach Legia nie daje z siebie wszystkiego. Piłkarze nie gryzą murawy, a powinni to robić, bo kiedy coś nie wychodzi z uwagi na braki techniczne, można nadrobić to ambicją.
2. Michał Żewłakow - coś mi podpowiada, że ten facet zna się na zarządzaniu klubem jak ja na astrofizyce. To on jest "winowajcą" zatrudnienia Hasiego, to on ma duży wkład w transfery Legii i to on z pewnością nie podejmuje trafnych decyzji.
3. Trener - w przeciwieństwie do reszty nie zamierzam się nad nim znęcać. Fatalnie prowadził drużynę, ewidentnie nie potrafił się dogadać z drużyną, ale jest coś co broni tego pana. Moim zdaniem głównym powodem przez który Hasi nie ustawił dobrze piłkarzy jest jego poprzedni klub. Besnik był bowiem trenerem Anderlechtu i zaryzykuję (kurs 1.01) stwierdzenie, że zawodnicy mistrza Polski umiejętnościami mają się do poprzedniej drużyny Albańczyka jak Lamborghini do Fiata 126p. Inne podejście legionistów, inna wiedza taktyczna, inny styl gry, mógł być dla Hasiego lekkim szokiem i ograniczeniem. Nigdy nie dowiemy się jakie były taktyczne założenia narzucone przez trenera Legii, ja jednak uważam, że były w porządku, a jedynie ich realizacja okazała się przez przeciętnych grajków niewykonalna.
4. Piłkarze - w poprzednim punkcie użyłem określenie "przeciętni grajkowie" i myślę, że jest to słowo - klucz do zrozumienia gry Wojskowych. Wydanie kilku milionów na piłkarza nie oznacza, że będzie to piłkarz dobry. Ja też mogę (w sumie to nie, bo nie mam zbyt wiele $$$) kupić sobie portfel za tysiąc złotych, jednak wciąż będzie to zwykły kawałek materiału, niekoniecznie lepszy jakościowo od innych.
Oto moim zdaniem powody słabych rezultatów Legii. Jakby ktoś pytał to za połowę wypłaty Hasiego chętnie Legię poprowadzę ;).

1 komentarz: